czwartek, 28 kwietnia 2011

Piling enzymatyczny z ananasa! do twarzy i na stopy

Pomyślałam sobie " ach, odpicuje się na Święta"!
Chciałam spróbować czegoś nowego niż tylko pilling cukrowy do twarzy czy pilling ze sklepu.
Wyszukałam w sieci pillingi domowe enzymatyczne. Wypróbowałam ten z ananasa:)
Pillingi enzymatyczne dobre są dla cery z naczynkami. Ale do rzeczy!

Moje proporcje:

2 cm plastra ze świeżego, obranego ananasa ( w sieci pisało o całym, ale 2 cm były wystarczające na twarz i dekolt
łyżka miodu
troszkę płatków owsianych (moja wariacja, płatki owsiane pcham wszędzie:)

Można zmiksować owoc, ale że nie chciało mi się wyciągać całej machinerii  pokroiłam go w drobne kawałki i roztarłam widelcem na papkę. Wymieszałam wszytko i na gębę.. Uważałam bardzo na oczy, i radze Wam to samo.

W sieci pisało coś o kilku minutach do 7 minut. Spokojnie wystarczają 3min. Ja po 2 zaczęłam zmywać bo zaczęłam czuć mrowienie. Pilling cudny:) Twarz gładka i różowiutka- tzn o zdrowym kolorze:)

Zjadłam troszkę ananansa, bo co zdrowe w kuchni na twarz to i dobre od wewnątrz:) Nigdy nie lubiłam tego owocu, ale zawsze w deserach były te z puszki... Wprost rozpływałam się na świeżym!
Słodki jednak był strasznie, a obrałam cały. Żeby się nic nie zmarnowało zmiksowałam resztę, dodałam 2 łyżki miodu i na stopy. i trzymałam 15 minut. Skóra na piętach zrobiła się delikatniejsza, i łatwiejsza do zadbania w postaci ścierania. Po za tym ten zapach. Nie to co po całym dniu pracy! heheh:)

2 komentarze:

  1. zeżarłabym to zamiast nałożyć na twarz ;P

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem jak najbardziej za!! Maseczka na zewnątrz i do środka!! Mniam:)

    OdpowiedzUsuń